środa, 29 maja 2013

Part VII - Nie marnuj szczescia.

Byłam wściekła na siebie, że jedyne na co było mnie stać to zostawić list Bartkowi wyjaśniający moje zachowanie. Po tym wszystkim, co dla mnie zrobił, ja zachowałam się tak karygodnie. Lecz w tym właśnie momencie nie byłam w stanie o tym myśleć. W tej chwili wpatrzona byłam w chłopców i nic więcej mnie nie obchodziło. Przed kamerą zachowywali się jak profesjonaliści. Nawet te 3 lata przerwy jaką sobie zrobili, by odpocząć od tego życia, nie sprawiły im problemu. Myślę, że to jak jazda na rowerze. Tego się nie da zapomnieć. Tom nie miał już dreadów, przynajmniej nie na całej głowie. Większość miał rozpuszczonych. Wyglądał bardzo przystojnie. Bill przedłużył sobie włosy. Blond długie kłaki i koszula z żabotem sprawiły, że wyglądał jak Brad Pitt w roli wampira z filmu „ Wywiad z Wampirem”. Bliźniaki - mimo, iż różnią się oboje tak bardzo, teraz właśnie można zobaczyć jak tak naprawdę są do siebie podobni. Pisk dziewczyn był nie do zniesienia. Jedna kończyła to druga zaczynała i tak przez cały program, gdy tylko jeden z nich się wypowiadał. Kiedy one dorosną?
Podczas przerwy, po której miały być ogłoszone wyniki oboje wstali z krzesełek. Bill mocno gestykulował rozmawiając z Dieterem, a Tom najwyraźniej wciąż dogryzał sobie z Mateo. W końcu znalazł równego sobie w przekąsach z mega ciętą ripostą. Przerwał rozmowę z kolegą z jury i rozejrzał się po widowni. Nasze oczy się spotkały. Nie drgnął nawet na moment.
- Kaśka, wszystko ok? – Dobiegł mnie głos Asi, mojej niedoszłej świadkowej. Widocznie od pewnego czasu obserwowała mnie. – Co z Tobą?
- Tom mnie zobaczył…
- Nie o to Ci chodziło? Noo, by Cie zauważyli?
- No niby tak, tylko, że teraz obleciał mnie strach….
***
- No wiesz Tom, teraz nie ty jesteś przystojniakiem nr 1, te wszystkie dziewczyny przyszły tu dla mnie – Zaśmiał się Mateo i poprawił okulary.
- Chyba, by Ci współczuć. – Odegrał się, uśmiechnął zawadiacko,  a jego wzrok powędrował po tłumie. Chciał coś dodać, by dobić kolegę po fachu jednak ani jedno słowo nie wydobyło się z jego gardła. To Kathy? To na pewno ona… tylko, co tu robi? Spuściła wzrok i rozpoczęła rozmowę z dziewczyną obok. Spojrzał na Billa zastanawiając się czy powiedzieć mu, kto jest na widowni. Bo przecież to żadna tajemnica, a Bill ma prawo wiedzieć, prawda? Tylko jaki moment będzie najodpowiedniejszy? Zrozumiał, że takiego nie będzie. Usiadł przy stoliku i uśmiechnął się do uczestników. Pod stołem, pod pretekstem wysyłania sms-a na jednego z nich napisał sms-a do brata: „Bill, Kathy tu jest.”
Blondyn odczytał niemalże natychmiastowo i rozejrzał się szybko po całej sali. Zobaczył ją. Zobaczył dziewczynę, która jakimś cudem, w sposób niewyjaśniony zawróciła mu w głowie.
Ria widząc zamieszanie wśród bliźniaków zainteresowała się również co tam się dzieje.
***
- Czego się boisz? Ty? Przed chwilą uciekłaś praktycznie spod ołtarza, a teraz boisz się spojrzeć mu w oczy?
- Po prostu nie wiem co sobie myślałam. Między nami nic nie ma rozumiesz? Jeden wywiad, kilka zdań, pyskówek, jedna dziwna sytuacja, to wszystko. Mogłam trzymać się Bartka. – odwróciłam znów twarz i tym razem napotkałam wzrok Billa. Zszedł z podestu i chciał już iść w moją stronę, ale ochrona go zatrzymała. Po sali rozległ się głos, że za 30 sekund wchodzimy na żywo i należy powrócić na swoje miejsce. Zrezygnowany wciąż nie tracąc mnie ze wzroku usiadł i ddy tylko Nazan rozpoczęła program po reklamie odwrócił się z powrotem do uczestników. To była moja szansa. – Chodźmy stąd.
- Co? Program jeszcze się nie skończył.
- I o to chodzi. Chodź. – Wstałam i zrobiłam krok w przód, gdy nagle Ria zaszła mi drogę.
- Czekaj… Nie uciekaj, zostań tu.
- Słuchaj, jesteś bardzo miła i w ogóle, ale nie jest to twój interes.
- Masz rację. Ale Bill to brat mojego chłopaka, jest dla mnie również ważny i dopóki nie porozmawiacie, nie pozwolę Ci odejść. – Nic nie odpowiedziałam, spojrzałam na Asię.
- Kasia, ona ma rację. Porozmawiaj z nim. Chociaż tyle, inaczej nie dowiesz się nigdy czy postąpiłaś słusznie.
- Słusznie z czym?
- Nie ważne. – Odparłam na zainteresowanie się Rii.
- Dziś miała brać ślub. Zostawiła narzeczonemu list przepraszający i przyjechała tu.
- Dzięki Aśka. Niech cały wszechświat się dowie jaką suką się stałam.
- Jeśli go nie kochałaś to dobrze się stało. Chodźcie za mną.
- Gdzie?
***
- Zniknęła rozumiesz? Uciekła, nie ma jej.
- Może to jednak nie była ona. Tyle czasu minęło. Mogłem się pomylić.
- To była ona. Nie rozumiem… co robisz?
- Ria napisała, bym przyszedł do niej szybko. Zaraz przyjdę. – Odszedł pospiesznie, ponieważ ustalili oboje, że będzie kontaktować się z nim tylko w podbramkowych sytuacjach. Zmartwił się nie na żarty, dlatego zdenerwował się, gdy wszedł na pustą już widownie i zobaczył Rię całą i zdrową, ale w towarzystwie zupełnie obcej dziewczyny.
- To jakiś żart, tak? Ja lecę jak głupi bo martwię się, że coś Ci się stało, a ty mi tu stoisz z jakąś laską, zapewne po autograf?
- Tom posłuchaj.
- Nie robi się tak Ria, to nieodpowiedzialne!
- Tom! To przyjaciółka Kathy! I nie krzycz na mnie, bo sobie nie życzę, jasne?
- Przyjaciółka Kathy? A ona gdzie jest? – Rozejrzał się, lecz nikogo nie zauważył. Złość mu przeszła natychmiastowo.
- W waszej garderobie…
***
Wszedł do środka i  zaczął się rozbierać z kostiumu. Nawet nie zauważył, że stoję tuż obok. A ja, zamiast się odezwać, wpatrywałam się w każdy jego ruch, w każdą cząstkę jego nagiego już torsu. Tatuaż, piercing w sutku, umięśniony brzuch i klata. Mało nie padłam z wrażenia. Podniósł wzrok znad rozpinanego paska i spojrzał mi głęboko w oczy. Nie mówił nic. Po prostu podszedł, objął mnie w talii i zatopił się w moich ustach. Nigdy wcześniej nie czułam takich emocji. Dreszcze, podniecenie, pożądanie. Całował czule i namiętnie, a ja rozkoszowałam się jego każdym pocałunkiem.
Nasze dłonie wędrowały po całych naszych ciałach. Bill oderwał się na moment bym mogła nabrać w płuca trochę powietrza, podszedł do drzwi i zamknął je by nikt przypadkiem nie przeszkodził. Przyciągnął mnie do siebie i całował po szyi powolutku zdejmując ze mnie ubranie. Drżałam choć moje ciało było rozpalone. Zsunęłam jego spodnie w dół i ujrzałam nabrzmiałe z podniecenia bokserki. Sam je ściągnął a jego dłoń powędrowała miedzy moje nogi, gdzie kipiało już podnieceniem, rozsunął je powoli i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Gumka Bill… bez niej nie ma mowy…
- Cii… Niczym się nie martw.. - pocałował mnie delikatnie, posadził na stoliku. Wyszperał skądś gumkę, zwinnie założył i wszedł we mnie bez najmniejszego oporu. Byłam cała jego. Oplotłam swoje ręce wokół jego szyi i jęknęłam z rozkoszy. Kochał mnie mocno, lecz robił to w niesamowitą czułością. Dokładnie wpatrywał się w moja twarz i wiedział co sprawia mi największą przyjemność. Po prostu bycie z nim.
***
- Jestem zmęczony…
- Tom nie marudź, no daj im chwile.
- Pewnie wcale nie rozmawiają. Jak mi poplamią  moje ciuchy to im łby poukręcam.
-  Tom świntuchu przestań gadać takie rzeczy. Pojedziemy do hotelu za chwile i też będziesz miał co tylko zechcesz – uśmiechnęła się delikatnie zdecydowanie akcentując w tym momencie swoje ciało. Spojrzał na nią i ziewnął.
-  niczym innym nie marze, tylko łozko i sen.
- A ja…?
- Łóżko i sen. Nic więcej. Nie mam ochoty na seks.
Dziewczyny spojrzały po sobie. Tom odszedł rzucając cicho, że idzie do uczestników. Na Rii twarzy pojawił się smutek.
- Ria, wiem, że to nie moja sprawa i w ogóle, nie znamy się. Ale może chcesz się wygadać?
- Tom ostatnio zrobił się zamknięty w sobie… Nie rozmawiamy już tak jak kiedyś. W łóżku też nie jest już tak jak kiedyś. Martwię się o niego. Mam wrażenie, że albo coś go gryzie… albo nie czuje już tego do mnie co kiedyś.
- Oszalałaś? Zobacz jak on się o Ciebie martwił. Jest przemęczony pewnie, to wszystko. Nie martw się na zapas. My jako wasi obserwatorzy naprawdę jesteśmy godni podziwu Waszego związku.
- Boję się… boję się, że mnie zostawi. W końcu nie jestem już młoda. No i… chciałabym założyć z nim rodzinę. Czuję, że on nie chce i to go gryzie.
- Skąd wiesz czego ja chcę? Rozmawiałaś kiedykolwiek ze mną na ten temat? – Pojawił się z powrotem. – Na chwile pójść nie można bo obrobią mi tyłek.
- Tom…
- Daruj sobie Ria..

4 komentarze:

  1. Wooow seks, jakby Bill sie przy mnie tak rozbierał to bym dwóch sekund nie wytrzymała :D

    Fajnie że jestem w opowiadaniu :D i jestem ciekawa co dalej z Tomem i Ryjówa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahah xd Nie ma to jak szybka i konkretna akcja :D Ciekawe co będzie dalej :D Kathy za to widze strasznie się ciąży boi! Albo może ma obawy przed AIDS? XD Zawsze tak pilnuje tych gumek...;D Wiem, że rozwaga przede wszystkim no ale xD Z takim Billem nie chcieć mieć dziecka?! No helooł XD A Ria mi się nie podoba hahh xd cóż :D To czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. troche nie za szybko ich ze soba przespalas? ;D ogolnie spoko, ale oni sie w ogole nie znaja xp

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać;)