niedziela, 12 maja 2013

Part II - Czy milosc doprowadzi mnie do Twojego serca?

Miłość - słowo, które trudno zdefiniować. Każdy miłość postrzega inaczej. Pewne jest, że są to potężne uczucia, emocje, siedzące w każdym człowieku, pojawiające się szybciej lub później do drugiej osoby. Jedni uważają, że takie uczucie mogą darzyć do siebie tylko kobieta i mężczyzna, a dlaczego nie np. kobieta do kobiety, czy mężczyzna do mężczyzny? Miłości może doświadczyć każdy. To uczucie bez TABU. Miłość to wspólne zrozumienie, szczerość, zaufanie, szacunek, namiętność, bliskość ludzka i pełne zaangażowanie. Poświęcenie siebie dla drugiej osoby.

By zrealizować swój życiowy plan musisz być pewny siebie. Kto by pomyślał, że strach jest największym wrogiem człowieka? Żyjąc w wiecznym strachu niczego nie osiągniesz. Miłość, to to co chcę osiągnąć w swoim życiu. Miłość i muzyka to moje największe cele. Ale właśnie miłości najbardziej się boję. Też tak masz? Boisz się zranienia? Boisz się, że tylko ty ubzdurałeś sobie cudowną bajkę, w której żyjecie szczęśliwi oboje? Przeraża mnie to, że mogę się zawieźć, boję się, że nie istnieje, ktoś taki, kto uszczęśliwiłby mnie tak mocno, że nie musiałabym się przejmować już niczym innym. Nie chce ideału...taki nie istnieje.
Chcę po prostu jego..Mam nadzieję, że na nim się nie zawiodę. Bo tylko wiara, nadzieja i miłość wskazują mi prawidłową ścieżkę do niego.
- Gotowa na nowe doświadczenia? - Bartek wyciągnął moją torebkę z taksówki i poprosił kierowcę by chwilę poczekał. Stałam przed wielkim budynkiem, w którym miało się za chwilę wszystko rozpocząć. Zaczęłam się trochę bać. A jak mój niemiecki nie jest na tyle dobry? A jak już pierwszego dnia dam plamy? Nie..nie byłam gotowa..
- Chyba tak.. - Skłamałam, lecz w moich ustach brzmiało to dosyć prawdziwie. Nie chciałam go martwić, nie mogłam, zbyt wiele poświecił by być tu ze mną i mnie wspierać. Muszę stanąć ze strachem twarzą w twarz. Jestem dobra.. jestem. Cholera jestem naprawdę dobra.!
- Pojadę do naszego mieszkania, rozpakuję nas i wieczorem jak tylko dasz znać, przyjadę po Ciebie.
- A to daleko stąd?
- Nie. Trzy przecznice jakieś.
- Świetnie, będę mogła chodzić spacerkiem jak już poznam drogę.. Ok, idę. Trzymaj za mnie kciuki i.. i w ogóle - uśmiechnęłam się z lekkim grymasem, pocałował mnie i powoli rozeszliśmy się w swoje strony.
Przed samym wejściem stali znajomi z roku, widocznie tak samo, a może i bardziej zestresowani ode mnie. Jedna z nich, Klaudia, nawet się popłakała. Ja nie mogłam, nie chciałam. Ciągle myślałam jaki jest mój cel. Zaproszono nas do środka. Piękne miejsce w stylu gotyckim, ogromne lustra i korytarze. Jednym z nich zaprowadzono nas na główną salę. To tam zaczęło się nowe życie.
Przed nami stało sześć osób. Dwie miło wyglądające, około trzydziestki panie i czterech mężczyzn w różnym wieku. Kierownika praktyk jednak poznałam od razu, widziałam już go na zdjęciu. Ciekawiło mnie pięcioro pozostałych.
- Witajcie, nazywam się Mikołaj Nowak i jestem waszym Kierownikiem Praktyk. Od 15 lat mieszkam w Niemczech i cieszę się, że Polacy tacy jak wy mają szansę rozwinąć się tu, poznać wspaniałych ludzi i odkrywać piękno muzyki. Będziecie pracować z najlepszymi. Każdy z was przejdzie 5 szczebli kariery w ciągu pół roku, będziecie mieli w tym czasie również ćwiczenia. Na samym początku będziecie pisać do gazet, ale nie bójcie się, nad wami zawsze będzie ktoś czuwał, korygował... - słuchałam go bardzo uważnie. Dowiedziałam się, że te dwie panie to dziennikarka muzyczna opisująca do gazet oraz dziennikarka muzyczna telewizyjna. Panowie to Manager muzyczny, producent muzyczny, oboje z Universal'u, oraz organizator imprez muzycznych. Byłam niesamowicie podekscytowana, że będę mogła z nimi pracować i poznawać wszystko od kuchni. Dla mnie to była bajka. Ja i Sabina zostałyśmy przydzielone do gazety "Top of the Pops", cieszyłam się, że będziemy pisać dla młodzieży.
Chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień, ale chcę już jutro.
-Jakieś pytania? - nikt się nie zgłosił, co oznaczało koniec spotkania. - Dziękuję, możecie odebrać plan zajęć praktyk i rozejść się.
                                                       ***
- No i super, nie rozumiem co Ci się nie podoba w tym grafiku.
- Nie będziemy się praktycznie widywali.
- Kasiu nie denerwuj się, zobacz masz teraz prace w plenerze praktycznie tak? No to się ciesz. Nie podali Ci konkretnego tematu. Poznaj ludzi z gazety, podpytaj ich co i jak..i odszukaj tego całego Kaulitza, zrób z nim wywiad, daj mu się poznać. zobaczysz będzie wszystko ok. A ja Ci pomogę jak tylko będę mógł. A nóż, nożyce Ci się uda.
- No dobrze..przypuśćmy, ze jakimś cudem uda mi się przeprowadzić z nim wywiad, albo napisać o nim jakiś artykuł. Co jeśli okaże się totalnym dupkiem? - Z nerwów zaczęłam jeść czekoladę. Swoją drogą, przez ten stres znów przytyłam 5 kilogramów.Wrr...
- A czy to ważne? Ważne jest to, że spełnisz swoje życiowe marzenie zawodowe - Uśmiechnął się lekko i pogłaskał mnie po policzku. Zawsze umie wesprzeć na duchu. - Niech Cię wiara nie opuszcza.
- Dziękuję..

Bill, czy moja miłość jakimś cudem doprowadzi mnie do Twojego serca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecam przeczytać;)