środa, 5 czerwca 2013

Part VIII - "Zacznijmy od poczatku"


Była trzecia w nocy, a ja nie mogłam spać. Co jakiś czas zerkałam na Asię, która spała jak zabita wykończona całym dniem. Częściej jednak mój wzrok oblatywał cały pokój hotelowy, który był naprawdę piękny, luksusowy, ale przytulny. Ze względu na swój wyrobiony zawód hotelarza musiałam dokładnie sprawdzić każdy szczegół. Czy hotel trzyma się standardów, czy regulamin jest wywieszony w widocznym miejscu, czy jest czysto, sterylnie, wszystko poukładane jak należy, a nawet czy minibarek jest dobrze wyposażony. Wszystko, byle nie myśleć o tym, co wydarzyło się przed trzema godzinami. Ten temat już analizowałam kilka razy i mimo wszystko miałam mętlik w głowie. Nie rozumiałam samej siebie. Jak mogłam zrobić to z facetem, którego tak naprawdę nawet nie znam? Jak mogłam porzucić najwspanialszego przyjaciela niemalże przed ołtarzem, dla kogoś kogo nie znam? Jak do tego doszło? Nie wiem. Naważyłam piwo, należy je teraz wypić. Oboje po wszystkim nie zamieniliśmy słowa. Po prostu ubraliśmy się, po czym wyszłam z garderoby i oparłam się o ściankę. Moje ciało całe drżało wciąż z podniecenia, ale w myślach wyklinałam siebie za to, co zrobiłam. To było bardzo niestosowne. Bezmyślne, puszczalskie. Nie mogłam usnąć, bo co zamykałam oczy, miałam przed sobą te same pytanie, bez odpowiedzi. Wiedziałam jednak, że jeżeli teraz pójdę spać, to obudzę się dnia następnego i nadejdzie ten moment, kiedy będziemy musieli porozmawiać. Tego bałam się najbardziej.
***
- Tom… co myślisz o tej dziewczynie? – Kobieta odłożyła balsam na stoliku i wmasowała resztki z dłoni w swoje szczupłe nogi. Spojrzała na swojego chłopaka czekając cierpliwie na odpowiedź.
- Nic nie myślę Ria. Chcę spać.
- Ale ja nie chcę. Chcę z Tobą porozmawiać.
-To nie wiem, porozmawiaj z poduszką, albo zadzwoń do mamy. Jestem wykończony dzisiejszym dniem. – Odwrócił się i zamknął oczy. Tak naprawdę nie chciał z nią rozmawiać. Wciąż zły był na to, co mówi za jego plecami. Przecież jest jej facetem, więc czemu ukrywa przed nim swoje wątpliwości? On zawsze był wobec niej szczery.
Poczuł na swoim ramieniu jej ciepłą dłoń i ciche westchnienie wróżące rezygnację.
- Kocham Cię Tom. – Dziewczyna nakryła się kołdrą i znów wyczekiwała na jakąkolwiek odpowiedź. Tym razem na tej odpowiedzi zależało jej bardziej. Odwróciła się do swojego mężczyzny plecami, a jej oczy delikatnie okryły się łzami, gdy nie nic nie wypłynęło z jego ust.
***
Było koło dwunastej, kiedy zeszłyśmy na śniadanie. Mało spałam tej nocy, tak więc też wyglądałam nie najlepiej. Podkrążone oczy, tylko lekko przeczesane włosy, brak makijażu. Nawet nie patrzyłam na to, czy ubrania choć trochę do siebie pasują. Po prostu wrak człowieka. Bill już siedział z Tomem przy stoliku i czekali na śniadanie. Rii nie było. Teraz, znów spoglądając na Billa, żałowałam, że zgodziłam się na propozycję Toma, byśmy zamieszkały w tym hotelu. Miałam tylko nadzieję, że Bill nie poruszy tematu przy śniadaniu. Podeszłyśmy i uśmiechnęłam się lekko do bliźniaków.
- Oho… chyba ktoś nie miał dziś dobrej nocy. Żartuje Kathy, wyglądasz pięknie. – Tom uśmiechnął się szczerze, w taki sposób, że nawet uwierzyłam w to, że nawet bez życia wyglądam atrakcyjnie. Odwzajemniłam lekko uśmiech. Siadłyśmy przy stole tam, gdzie były wolne miejsca. Mi przyszło usiąść koło wokalisty. Nasze spojrzenia spotkały się. Wyciągnął powoli dłoń i położył na mojej głaszcząc ją delikatnie. Odruchowo wzięłam ją do siebie.
- Przejdziemy się po śniadaniu na spacer…? – Zapytałam, gdy zobaczyłam jego zdezorientowany wzrok. – Myślę, że powinniśmy porozmawiać.
- Eeee… tak... jasne. – Odpowiedział i zabrał swoją dłoń ze stolika. – No to jak się wam spało dziewczyny?
- Dzięki, bardzo dobrze. Niesamowity hotel. – Asia odpowiedziała mu z niemałą radością. Zanim poszła spać pół godziny zachwycała się tym hotelem. Kochałam ją za to, że nie pytała o to, co się stało. Wiedziała, że kiedy będę gotowa to sama jej powiem. Kocham ją również za to, że uratowała mnie z opresji i całe śniadanie zagadywała Billa pierdołami, byle nie doszło do dyskomfortu.
- Tom, a gdzie Ria? Nie zeszła na śniadanie?
- Ria…? Nie wiem, widocznie nie jest głodna. – Miałam wrażenie, że między nimi coś jest nie tak. Tom zresztą był już najwidoczniej myślami zupełnie gdzie indziej.
***
Spacer okazał się bardzo dobrym pomysłem. Pogoda dopisywała. Słońce grzało, ale i wiał przyjemny wiaterek, dodając trochę chłodu. Takiej ciepłej wiosny dawno nie było. Szliśmy w ciszy przed siebie, żadno z nas najwidoczniej nie potrafiło rozpocząć rozmowy.
Nawet odpowiadała mi ta cisza, ponieważ nie wiedziałam sama od czego zacząć.
- Żałujesz? – Usłyszałam niepewne pytanie z jego ust.
Czy żałuję?
- Ja? Nie, chyba nie. A ty?
- Nie wiem. Nie wiem co od Ciebie usłyszę.
- Nie znamy się…
- Co nie przeszkadzało Ci, by się ze mną kochać. – Spojrzałam na niego nie wiedząc co odpowiedzieć. Miał rację. Skoro się z nim pieprzyłam, to czemu teraz zgrywam taką niedostępną?
- Bill poniosło nas, tak? I przypominam Ci, że to Ty rzuciłeś się na mnie.
- Nie zwalaj na mnie, miałaś wystarczająco zachowany rozsądek skoro zastrzegłaś, że bez gumki seksu nie będzie.
- No szkoda jeszcze bym zaszła z Tobą w ciążę po jednym bzykanku.
- Ahh więc to był dla Ciebie jednorazowy wyskok? I co, teraz pójdziesz do gazet i napiszesz im jak spędziłaś ze mną upojne chwile? – Tego było  za wiele. Nie wierzyłam, że mógłby coś takiego o mnie myśleć. Czy on ma aż tak okropne zdanie na mój temat? Odwróciłam się na pięcie i szybkim krokiem zmierzałam z powrotem do hotelu. Oczy zaszkliły mi się momentalnie, co utrudniało mi widoczność. Starałam się nie uronić żadnej łzy. O nie, nie będę przez niego płakać, nie ma mowy.
- Zaczekaj! – Usłyszałam jego wołanie, lecz nie zwolniłam tempa. Przyspieszyłam. Usłyszałam jak biegnie za mną i po chwili złapał mnie mocno za ramię, utrudniając mi dalszą drogę do hotelu. – Poczekaj, przepraszam. Przepraszam, słyszysz? – złapał mnie za brodę i zmusił bym spojrzała mu w oczy. Miał piękne oczy... – Przepraszam. Nie powinienem tak mówić. Ale tak to zabrzmiało. Co miałem sobie pomyśleć?
- Nie myśl najlepiej , bo Ci nie wychodzi. Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że porzuciłam Bartka dzień przed ślubem by przejechać całą Polskę i pół Niemiec i tu teraz być?! I co słyszę? Nie znasz mnie Bill. I nawet nie próbowałeś mnie poznać. Od razu wyrobiłeś sobie na mój temat zdanie i się tego trzymałeś. Dlaczego hmmm? No odpowiedz.
- Bo nie chciałem się w Tobie zakochać! – Czułam jak emocje ogarnęły nasze ciała. Po tym wyznaniu stałam tępo wpatrzona w niego i czekałam na to co powie dalej. Jak zakochać? – Od razu jak Cię ujrzałem zobaczyłem piękną dziewczynę. Najpiękniejszą spośród tych wszystkich, która okazała się moim największym wrogiem. To była moja tarcza obronna. A mój głupi brat nie ułatwiał mi ciągłym gadaniem jaka ty profesjonalna, mądra i piękna jesteś i jak zjebałem sprawę.
- Głupi? On to akurat jest mądrzejszy od Ciebie. Dobra czekaj. Spokojnie. Więc może ustalmy coś. Mam wracać do domu i zapominamy o sprawie, czy zostaję i zaczynamy wszystko od początku.
- Z nadzieją na coś więcej?
- Wszystko zależy tylko od nas samych Bill.
Chłopak odwrócił wzrok i zamyślił się. Nie przeszkadzałam mu w podjęciu tej decyzji. Byłam świadoma, że jest trudna i może zmienić mu całe życie.
- Zostań. Zacznijmy od początku i zapomnijmy, co było złe. Dajmy sobie szansę i poznajmy się.
- Zgoda. Johanna może ze mną zostać? Chociaż na wakacje…
- Jasne. Jakoś sobie poradzimy. – Uśmiechnęłam się lekko, a on odwzajemnił uśmiech. Czułam, że to będzie dobra decyzja. Nawet nie sądziłam wtedy jak bardzo byłam nieświadoma dalszych wydarzeń. Podałam mu rękę i poczułam uścisk na swej dłoni.
- Jestem Kathy.
- A ja Bill.
- Miło mi Cię poznać Bill.
***
Siedzieli we czwórkę w pokoju Billa i oglądali pamiątkowe zdjęcia z tras. Chłopak z nie małym entuzjazmem opowiadał o każdym szczególe, który doprowadzał dziewczyny do śmiechu i łez. Tylko Tom się nie udzielał. Siedział na fotelu i wpatrywał się w dziewczynę o rudych włosach. Podziwiał jej urodę, ale jeszcze bardziej jej poświęcenie, że rzuciła wszystko by tu teraz być. A on? Dla najważniejszej kobiety swojego życia nie potrafił. Zazdrościł teraz Billowi, że nie musi się martwić o związek. A nawet jak wyjdzie mu z Kathy, to będzie już potem na tyle dojrzały by bez problemu podejmować ważne decyzje.
- Tom czemu się nie odzywasz? Zjesz z nami pizze? – Doszedł do niego głos jego brata. Spojrzał na niego  nieprzytomnie.
- Nie, dzięki.
- Gryzie Cię coś?
- Nie, po prostu… Muszę porozmawiać z Rią. Pójdę do niej.
- No ok, jakby co, wiesz gdzie mnie szukać. Możesz na mnie liczyć, wiesz o tym.
- Wiem Bill, dzięki. – Wstał i poszedł do drzwi wyjściowych.
- Będzie dobrze tom. – Dobiegł go głos Kathy. Odwrócił się, a uśmiech jakim go obdarzyła dodał mu otuchy. Odetchnął i przekroczył próg, by za moment znaleźć się u progu drzwi do swojego pokoju. Kiedy wszedł Ria leżała na łóżku i przełączała kanały w telewizji. Podszedł do niej powoli, zabrał jej pilota i wyłączył telewizor siadając tuż przy jej nogach. Spojrzała na niego  nieśmiało obawiając się tego, co chce jej powiedzieć.
- Porozmawiamy? – Dziewczyna skinęła głową i zmieniła pozycję na siedzącą. – Bez żadnego owijania w bawełnę. Jesteśmy dorośli. Tylko szczere odpowiedzi. Dobrze?
- Dobrze…
- Chcesz być ze mną…?
- Oczywiście Tom, kocham Cię.
- Chcesz mieć ze mną dziecko, prawda…?
- Tak, ale Ty…
- Co ja?
- Nie chcę Cię zmuszać do niczego.
- Miłość to poświecenie i kompromisy prawda…?
- Tom nie chce byś się dla mnie poświęcał, To nie wyszłoby na dobre… i to dziecko czułoby się..
- Chcę tego. – Przerwał jej, uciszając ją ręką na ustach. Nie wierzyła własnym uszom.
- C…co…?
- Już pora by zrobić krok w przód.

***

Tadam! jest i 8 część;) Ciężko było się zabrać.  Ktoś napisał, że za szybko dzieje się co nieco. ;) Wszystko ma swój sens. Spokojnie;) 

5 komentarzy:

  1. Boże wyobraziłam sobie rude dziecko Toma XD Ale Ria przecież jest farbowana :DD Nie nadążam za nimi xd hahah xd Jakoś zachciało mi się pisać po przeczytaniu tego odcinka, widzisz Twoje opowiadanie działa lepiej niż Pierwsza miłość haha xd Ale mniejsza z tym :D Hm... Tak więc odcinek bardzo fajny xd Mnie tam akurat odpowiada, że wszystko się tak dzieje szybko, człowiek się znudzić nie zdąży xD I ciągle jest ciekawie :D Także czekam na więcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. KASIUUU <3 Cudowne :)
    od dziś jestem Twoją wierną fanką ... przeczytałam w oka mgnieniu ... informuj na bieżąco.
    Twoja MiMi:*
    PS: Nie przejmuj się, że wszystko dzieje się tak szybko przecież tak samo jest w życiu :) Jestem totalnie nie ogarnięta bo zaczęłam czytać od 8 odcinka i stwierdziłam, że jest świetne ... tylko nie za bardzo wiem o co cho ... a później ja inteligentna zobaczyłam, że odcinków jest więcej i moje serce się uradowało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. DZIECKO?!?!?!!!????


    Tez Cię Kocham :D :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie, akcja leci jak błyskawica. Zwykle tego nie lubię, ale tutaj wygląda to całkiem zgrabnie :D No,k moze dialogów za dużo, ale ogólnie nieźle. No i co, plany? Krok w przód? Brzmi bardzo ciekawie :D Czekam na nexyta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Heej ;-). Śledzę Twoje opowiadanie od początku. Jest świetne tylko ostatnio coś długo nie mogę doczekać się odcinka 9, mam nadzieję, że niebawem się pojawi. Cieszę się, że Tom zdecydował się zrobić kolejny krok z Rią, ale zastanawiam się czy on w przyszłości nie będzie może z przyjaciółką Kathy. A co do Billa i Kathy to świetnie, że zaczynają wszystko od nowa mam nadzieję, że to pójdzie w jak najlepszym kierunku, obawiałam się, że może po tym wszystkim wrócić do swojego byłego narzeczonego, ale na szczeście tak się nie stało ;-). Tym czasem zapraszam do siebie na: www.kuss--mich--jetzt.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń

Polecam przeczytać;)